Strona główna

Teodor Kuziak

 

Teodor Kuziak, syn Onufrego i Julii (z domu Dutkanicz) urodził się 25 grudnia 1926 roku we wsi Bartne nr 146 (powiat Gorlice). Ojciec rolnik posiadał 13h ziemi.

W czasie okupacji uczęszczał do szkoły podstawowej a następnie do Szkoły Rolniczej we wsi Małastów (powiat Gorlice). Zaraz po ukończeniu szkoły został wywieziony na przymusowe roboty do Austrii, do miejscowości Unterschitzen (Uberwart). Tam stosunkowo dobrze traktowany przez rolnika Gottlieba Grabenhofera przepracował ponad trzy lata.

Na początku 1945 roku został wywieziony na Węgry, do pracy przy kopaniu okopów i budowaniu bunkrów. Po wyzwoleniu przez Armię Czerwoną został do niej wcielony. Była to VI Dywizja Gwardyjska, III Ukraińskiego Frontu, którym dowodził marszałek Fiodor Tołbuchin. Razem z frontem oczyścił z wojsk Hitlerowskich część Węgier (od jeziora Balaton) oraz większą część Austrii (w tym Wiedeń).

Po zakończeniu wojny powrócił do rodzinnej wsi Bartne, gdzie pracował na roli aż do 1947 roku tj do czasu słynnej z okrucieństwa „Akcji Wisła”. W ramach tej akcji został wywieziony w bydlęcych wagonach razem ze zwierzętami (po dwie rodziny w wagonie). Każdy transport obowiązkowo przejeżdżał przez Jaworzno, gdzie konwojenci z KBW zabierali wybrane osoby do obozu zagłady. Stracił tam dwóch wujków: Pawła Worobla i Michała Hbura. On sam został wywieziony do miasteczka Lisiec koło Legnicy i osadzony w ruinach budynków zniszczonych w czasie wojny. Tam też pracował na roli, później w gminie jako referent finansowy a następnie w G.S. jako kierownik sklepu. W międzyczasie prywatnie uczył się malarstwa, które pasjonowało go od dzieciństwa. Po przyjeździe do Rzeszowa przez 26 lat pracował w handlu, aż do przejścia na emeryturę.

 

Namalował wiele obrazów (wystawy w Gorlicach oraz stała wystawa „Cerkwie Malowane” w muzeum Kultury Łemkowskiej w Zyndranowej). Napisał też dwie książki w dialekcie łemkowskim: „Dawno to były czasy” i „Dogasająca watra”.

 

 

 

 

        "Teraz już nie maluję i nie piszę, bo jestem stary i leniwy."

                T. Kuziak